Kiedy pandemia koronawirusa stała się poważnym problemem na całym świecie, Google i Apple współpracowały, aby stworzyć program monitorowania narażenia za pośrednictwem smartfonów, które szybko uwzględnili w kolejnych aktualizacjach, aby udostępnić je każdemu rządowi.
Ta aktualizacja dotarła do większości smartfonów z Androidem poprzez aktualizację usług Google. W przypadku iPhone'a dotarł tylko do użytkowników z iOS 13 dalej, czyli od iPhone'a 6s. Chociaż liczba użytkowników, którzy nadal używają iPhone'a 5s i iPhone'a 6, musi być bardzo mała, Apple również o nich pamięta.
Zapamiętał je i wydał nową aktualizację iOS, a konkretnie wersję 12.5, wersja zawierająca powiadomienia o narażeniu na COVID-19.
więc iPhone 5s, podobnie jak iPhone 6, pozostał na iOS 12.4.9, aktualizacja wydana 5 listopada w celu rozwiązania różnych problemów bezpieczeństwa związanych z FaceTime, FrontParser i kilkoma problemami związanymi z jądrem, problemami bezpieczeństwa, które zostały wykryte przez program Google Project Zero.
Gdy ta funkcja jest aktywna, urządzenie okresowo wysyła sygnał nawigacyjny przez Bluetooth, który zawiera identyfikator. Gdy dwie osoby są w kontakcie przez kilka minut, ich telefony wymieniają się i rejestrują te identyfikatory, w ten sposób, jeśli jedna z dwóch osób uzyska pozytywny wynik testu na obecność COVID i zgłosi się za pośrednictwem aplikacji, wszyscy, z którymi się kontaktowałeś, otrzymają powiadomienie, ale nigdy się nie dowiedzą, kto to jest.
Problem, który znajdujemy w przypadku tej funkcji, polega na tym, że każdy kraj / stan / społeczność jest odpowiedzialny za jej aktywację. W przypadku Hiszpanii nadal to stwierdzamy większość społeczności jeszcze go nie używa. Szkoda, biorąc pod uwagę, że jest to jedna z najwygodniejszych i najbardziej niezawodnych metod kontroli, w miarę możliwości, rozprzestrzeniania się koronawirusa.